Zapraszamy wszystkich Polaków na wycieczkę po zrujnowanej Stoczni Gdańskiej z prezydentem Adamowiczem !

Adamowicz solidarny

„ODPOWIADAJĄC na PROPOZYCJĘ PANA PREZYDENTA odbycia WYCIECZKI PO GDAŃSKU w celu POKAZANIA PANA WŁASNYCH OSIĄGNIĘĆ, po tym co PAN ZAPREZENTOWAŁ ostatnio, PROPONUJĘ ROZPOCZĄĆ WYCIECZKĘ z LĄDU, WODY i POWIETRZA od STOCZNI GDAŃSKIEJ SA … W UPADŁOŚCI” !!!

*****

Wincenty Koman                                                                            Gdańsk, dnia 22 sierpnia 2014 r.

  1. Jagiełły 1/50

83-110 Tczew

NIP 583 180 32 99

Regon 220317784

Szanowny Pan

Paweł Adamowicz

Prezydent Miasta Gdańska

w Gdańsku

Dotyczy: lokalu w Europejskim Centrum Solidarności, przeznaczonego dla Lecha Wałęsy, wraz
z etatami do Jego dyspozycji, oraz przydzielenia mnie, na podobnych zasadach jak Lechowi Wałęsie, mieszkania i zakupu sprzętu filmowego dla mojej firmy.

Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pana Prezydenta:

  1. o wydanie polecenia Dyrektorowi Europejskiego Centrum Solidarności Basilowi Kerskiemu, aby ten przekazał mojej firmie lokal, zaprojektowany i wykonany na zlecenie Pana Prezydenta w budynku Europejskiego Centrum Solidarności, dla osoby prywatnej, jaką jest Lech Wałęsa, z pominięciem wszelkich procedur, obowiązujących Pana Prezydenta, w podobnych wypadkach,
  2. o przydzielenie mi mieszkania w Gdańsku, na wyżej wymienionych warunkach,
  3. o sfinansowanie zakupu dla mojej firmy sprzętu filmowego, według załączonej specyfikacji,
  4. o podjęcie działań wynikających z faktu, że Stocznia Gdańska SA jest w dalszym ciągu w stanie upadłości,
  5. o przeciwdziałanie temu, aby Ukraińcy sprzedawali tereny Stoczni Gdańskiej SA, będące w 55% własnością Stoczniowców, akcjonariuszy Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości).

Prośba moja została sformułowana po tym, jak doszło do mojej świadomości, że brak Panu wiedzy na temat najnowszej historii Polski, a w szczególności na temat losów Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości), i być może dlatego, podejmuje Pan błędne decyzje, w procesie zarządzania Miastem Gdańsk. To samo dotyczy Pańskich urzędników i współpracowników, łącznie ze skarbnikiem Teresą Blacharską, z radcą prawnym Beatą Dąbrowską, z głównym specjalistą WPG-RNW Janem Michalskim, z wiceprezydentem Bielawskim i Panią Sekretarz Danutą Janczarek oraz innych pracowników, na przykład – przygotowujących Panu decyzje w sprawie blokady przez Ruch „17sierpnia’80” Telewizji Polskiej w Warszawie, Oddział
w Gdańsku.

Skupię się na wątku preferowania i popierania przez Pana Prezydenta niektórych obywateli i mieszkańców Gdańska – Lecha Wałęsy i Bogdana Borusewicza, z czego czerpią oni nieuzasadnione profity, także materialne.

Rozpocznę od próby uświadomienia Panu i Pańskim współpracownikom, Rzecznikowi i Sekretarzowi, jakie konsekwencje ponosimy w Polsce na skutek działań w/w Lecha Wałęsy i Bogdana Borusewicza, przez ich aktywność w Strajku na Stoczni Gdańskiej w sierpniu ’80 oraz na skutek wpisania do uwarunkowań politycznych do Porozumień Gdańskich zapisu o kierowniczej roli partii (PZPR) w państwie.

Panowie, w trakcie wymuszonego na Panu spotkania 22 sierpnia 2014 w Urzędzie Miejskim, spotkania ze Stoczniowcami i jednocześnie akcjonariuszami w 55% Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości), zgromadzonymi w Ruchu 17 Sierpnia 1980 roku, zgodnym chórem twierdziliście, że taki właśnie zapis widnieje w Konstytucji PRL z 1952 roku, ogłoszonej po zmianach w 1976 roku.

Wobec stwierdzenia przeze mnie, że jest inaczej i że Panowie mylicie się, polecił Pan swojemu pracownikowi wydrukowanie tekstu tej konstytucji, z rzekomym zapisem o kierowniczej roli PZPR w państwie polskim. Pracownik wydrukował tę konstytucję i nie znalazł takiego zapisu w Konstytucji, jednak tego nie wyjaśniliśmy na w/w spotkaniu, z przedstawicielami 2132 akcjonariuszy Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości).

W tym miejscu godzi się powiedzieć, że o spotkanie z Panem Prezydentem Stowarzyszenie „ARKA” zabiegało przynajmniej od września 2013 roku i kolejno monitowało w Pańskiej kancelarii 27 czerwca 2014 roku, przez przedstawicieli Zarządu Stowarzyszenia „ARKA”, ale zostaliśmy całkowicie zignorowani, także zresztą 22 sierpnia 2014 roku, kiedy to do spotkania jednak doszło.

Wracając do Konstytucji PRL z 1976 roku i wydruku przekazanym nam na spotkaniu przez Pańskiego pracownika, napisane jest, że PZPR jest przewodnią siłą polityczną społeczeństwa tak, jak ja to przestawiałem: art. 3. punkt 1. „Przewodnią siłą polityczną społeczeństwa w budowie socjalizmu jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.” Zatem w Konstytucji
z 1976 był wpis, że PZPR „przewodniczy społeczeństwu” w ograniczonym czasie, jest siłą polityczną na czas „budowy socjalizmu” a nie kieruje państwem w nieograniczający ją niczym sposób i w nieograniczonym czasie.

Zapis w Porozumieniach Gdańskich brzmi: 2. „Tworząc nowe, niezależne, samorządne związki zawodowe, MKS stwierdza, że będą one przestrzegać zasad określonych w Konstytucji PRL. Nowe związki zawodowe będą bronić społecznych i materialnych interesów pracowników i nie zamierzają pełnić roli partii politycznej. Stoją one na gruncie zasady społecznej własności środków produkcji, stanowiącej podstawę istniejącego w Polsce ustroju socjalistycznego. Uznając, że PZPR sprawuje kierowniczą rolę w państwie, ani nie podważając ustalonego systemu sojuszów międzynarodowych”. Tak więc Porozumienia Gdańskie uznają „przewodnią” rolę PZPR zapisaną w Konstytucji i dodatkowo „kierowniczą” rolę PZPR w państwie, umocnioną sojuszami międzynarodowymi.

Społeczeństwo polskie w 1976 r., skutecznie przeciwstawiło się wpisaniu do Konstytucji „kierowniczej” roli PZPR, wpisano jedynie „przewodnią siłę społeczną”, z ograniczeniem czasowym, na czas budowy socjalizmu, a w Porozumieniach Gdańskich partia PZPR uzyskała od MKS i Wałęsy zapewnienie kierownictwa w państwie, bez ograniczenia czasowego
i dodatkowo wspartego sojuszami międzynarodowymi PRL. To, że Pan Prezydent dzisiaj twierdzi, wraz ze swoimi współpracownikami, że kierownicza rola w państwie PZPR była wpisana do Konstytucji w 1976 roku, jest efektem właśnie tego zapisu politycznego w Porozumieniach Gdańskich z 1980 roku, podporządkowujacego i całkowicie zniewalającego Rzeczpospolitą, oraz – brakiem istnienia mediów publicznych w Polsce.

Przez te zapisy, które wprowadzone w tajemnicy przed delegatami zakładów pracy, bez zgody Plenum Strajku, zapisy zamieszczone w uwarunkowaniach politycznych do Porozumień Gdańskich z 1980 roku, do dnia dzisiejszego nie liczy się Polska Racja Stanu. Komuniści odnieśli wtedy tryumf i na społeczeństwie polskim wymuszali posłuszeństwo w Porozumieniach Gdańskich z 1980 roku i wynikającej z nich „poprawności politycznej”, a i do Pana świadomości dopiero teraz dociera prawda o tamtym czasie. 31 sierpnia 1980 roku podpisano w Gdańsku porozumienia, w których zdradzono Polskę Rzeczpospolitą i Polaków. Kłamstwo o tamtych wydarzeniach jest tak silnie propagowane i utrzymywanie społeczeństwa polskiego w nieświadomości jest tak konsekwentnie przeprowadzane, że i Pan dopiero teraz może zostać wyprowadzany z błędu, dzięki temu niechcianemu przez Pana spotkaniu z nami.

Proszę uświadomić także Pańskich współpracowników, jaki tekst zapisu widnieje w Konstytucji PRL, opublikowanej w 1976 roku, na temat roli PZPR w Polsce i jakie to niesie konsekwencje w zderzeniu z zapisami politycznymi, poprzedzającymi 21 postulatów zawartych w Porozumieniach Gdańskich z 1980 roku. Preambuła polityczna została wprowadzona bez wiedzy i zgody Plenum Strajku, za przyzwoleniem MKS i Lecha Wałęsy.
W czyim interesie dopuszczono się tej zdrady? To nie prawda, że był to konieczny kompromis. Strajk miał taką siłę polityczną, że nie trzeba było zawierać kompromisów! Ale do tego trzeba było rozumu, patriotyzmu, odwagi i uczciwości a nie Lecha Wałęsy.

W konsekwencji takiej zgniłej postawy Lecha Wałęsy możliwe stało się nie rozliczenie i nie uzyskanie przez Polskę zadośćuczynienia za zbrodnię i „kłamstwo katyńskie”. A przecież właśnie to „kłamstwo katyńskie”, te straszne zbrodnie na narodzie polskim, ułatwiły dalszą ofensywę Rosji Sowieckiej w Europie, a szczególnie w Polsce.

Umożliwiły one:

  1. podbicie Polski po 1944 roku przez sowietów, po wymordowaniu elit przywódczych społeczeństwa polskiego,
  2. zmianę systemu politycznego i gospodarczego w Polsce na „realny socjalizm”, gwałtem wprowadzoną przez komunistów sowieckich i polskich zdrajców, z nimi współpracujących,

a w dalszej konsekwencji, po roku 1989, we współpracy z nowymi i starymi zdrajcami Polski, o proweniencji sowieckich rewolucjonistów:

  1. likwidację gospodarki polskiej, począwszy od rozkradzenia PGR-ów po Stocznię Gdańską oraz wszystkie inne wielkie i małe zakłady produkcji i cały majątek narodowy i dorobek pokoleń Polaków w miastach i na wsiach,
  2. mordowanie ludzi, którzy sprzeciwiali się temu stanowi rzeczy, do zamachu stanu nad Smoleńskiem włącznie.

Od października 1976 r., Polacy nie godzili się na zapis o kierowniczej roli PZPR, wskazując na kolizyjność takiego uregulowania prawnego: z zasadą suwerenności ludu pracującego miast i wsi oraz z zasadą równości obywateli wobec prawa. Od tego czasu datuje się rozpoczęcie działania opozycji politycznej w PRL.

Właśnie na tym polega zdrada Wałęsy, na sprzeniewierzeniu się polskiej racji stanu i zniweczeniu walki i postawy Polaków od października 1976 o poszerzenie sfery wolności i demokracji. To właśnie Polacy nie pozwolili w 1976 wpisać do konstytucji kierowniczej roli PZPR. Jednak aparat polityczny i propagandowy partii pracował wytrwale i konsekwentnie nad zniewoleniem broniącego się społeczeństwa polskiego, żeby 31 sierpnia 1980 roku w Gdańsku, uzyskać zapewnienie kierowniczej roli w państwie, bezterminowo, dodatkowo wspartej zapewnieniem respektowania sojuszów międzynarodowych PRL przez aparat polityczny NSZZ Solidarność, wydawałoby się nową siłę polityczną, która doszła do głosu. Nic bardziej mylnego.

Nic tedy dziwnego, że przy takiej Pańskiej świadomości historycznej i prawnej, jaką Pan Prezydent zaprezentował 22 sierpnia 2014 roku, twierdząc, że w Konstytucji PRL była wpisana „kierownicza rola PZPR w państwie”, stoi Pan murem za zdrajcą Lechem Wałęsą i funduje mu Pan lokal w Europejskim Centrum Solidarności i za nic ma Pan prośbę Ruchu „17sierpnia’80”, złożoną na piśmie w dniu 21 sierpnia 2014, w sprawie wydania polecenia Panu Dyrektorowi Europejskiego Centrum Solidarności, aby ten przekazał lokal, przeznaczony obecnie dla Lecha Wałęsy, Ruchowi „17sierpnia’80”.

Wałęsa także kiedyś nie przychylił się do prośby – Tadeusza Szczudłowskiego, prośby z 30 sierpnia 1980 r., o nie wyrażenie zgody na wpisywanie „kierowniczej roli PZPR” do Porozumień Sierpniowych, (opisanej w mojej książce, z załączonymi zdjęciami z tego okresu, str. 63-65) oraz nie zastosował się do tego, co pokazane zostało w filmie dokumentalnym dla TVP: „Strajk. Narodziny Solidarności” z 1981 roku, w reżyserii Leslie Woodheada, gdzie pokazane jest, jak Halina Spasowska wraz z Tadeuszem Szczudłowskim zarzuca Wałęsie zdradę 30 sierpnia 1980r., a także pokazany jest protest Jadwigi Staniszkis przeciw deklaracjom politycznym Lecha Wałęsy (w mojej książce, str. 131-133). To wszystko pokazuje, że nie tylko Tadeusz Szczudłowski był przeciwny wpisywaniu „kierowniczej roli PZPR” do Porozumień Gdańskich, ale także 40% członków PZPR, było przeciwko PZPR jako „kierownicy”, o czym mówi Jadwiga Staniszkis i kompromis, na który poszedł MKS i Wałęsa nie był żadną koniecznością. Przede wszystkim jednak nie był ten zgniły kompromis potrzebny ze względu na siłę strajkujących w całej Polsce Polaków, w swoich macierzystych zakładach pracy i wysyłających swoich delegatów do Międzyzakładowych Komitetów Strajkowych, w imię Polskiej Racji Stanu.

Wałęsa, jako przewodniczący NSZZ „Solidarność”, uczestniczył także w innych antypolskich wydarzeniach, w negocjacjach: „wymiana długu na majątek” – negocjowany w kwietniu 1989, a wprowadzony w życie w 1990 roku. Tak to ujmuje Jerzy Przystawa, współautor książki o FOZZ, cytuję: „Podstawowe elementy mechanizmu rabunkowego, który jest ujawniony i wchodzi w skład dokumentów zgromadzonych przez Michała Falcmanna, one są wszystkie zamknięte w memorandum rządu polskiego dla Prezesa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Michela Camdessus’a z marca roku 1990, podpisanego przez Wicepremiera i Ministra Finansów Pana Leszka Balcerowicza i Prezesa Narodowego Banku Polskiego Grzegorza Wójtowicza. Otóż te elementy zasadnicze, umożliwiały rabowanie Polski każdemu, kto tylko miał dostęp do tego poufnego Memorandum i wiedział, jakie są założenia długo okresowej polityki Rządu Polskiego. Ta polityka była zagwarantowana do roku 1993:

– utrzymanie stałego kursu dolara,

– przy wysokiej inflacji w Polsce.

Różnica stopy procentowej w bankach polskich, która była wysoka, czasami przekraczająca 100% , 80%, 70% na lokatach kapitałowych i różnica w porównaniu do oprocentowania wkładów na zachodzie i kredytów, które zawsze były w granicach 10%, 8%, 12% oraz nieograniczonym transferze zysków i dywidend, przez nikogo nie kontrowanym i nie ograniczonym – do tego rząd polski się wtedy zobowiązał wobec wierzycieli. Teraz Pan Balcerowicz jeździ po świecie i opowiada, że to tak przypadkiem się stało, że kurs dolara trwał pomimo tej inflacji przez lata i w to oczywiście wysiłek był wkładany, jak opowiada bzdury Balcerowicz, ale tego nikt nie mógł zagwarantować, to było zupełnie przypadkowe, a nie zamierzone. Otóż Balcerowicz kłamie i propaguje nieprawdę.”

Wiemy już, jak Lecha Wałęsy zachowywał się 30 sierpnia 1980 r., w kwietniu 1989. Przychodzi 8 czerwca 1989, kiedy to Wałęsa, na spotkaniu pod przewodnictwem gen. Czesława Kiszczaka, uczestniczył w negocjacjach, wraz z Bronisławem Geremkiem, Tadeuszem Mazowieckim, ks. biskupem Alojzym Orszulikiem i Adamem Michnikiem.
W czasie tych tajnych spotkań obecni zanegowali wynik wyborów z 4 czerwca 1989 r. i wypracowali, wbrew ordynacji wyborczej, formułę wyborów uzupełniających, korzystnych dla strony rządowej. Zagwarantowali też, że gen. Wojciech Jaruzelski zostanie prezydentem Polski, według wcześniejszych ustaleń między stroną solidarnościowo-opozycyjną i rządową. Decyzja ta została podjęta i wykonana ponad głowami społeczeństwa i wbrew woli wyborców, wyrażonej w głosowaniu do Sejmu dnia 4 czerwca 1989.

Należy przypomnieć jeszcze inne „osiągnięcie” Wałęsy, kiedy to nie wsparł dochodzenia Michała Falzmanna, który wykrył aferę FOZZ. Falzmann, gdy miał już odpowiednio udokumentowaną wiedzę, wprost, publicznie, w obecności komisji, w trakcie działań dochodzeniowych, zapytał Leszka Balcerowicza, w 1991 Ministra Finansów: Czy przestał Pan już kraść? Wałęsa nie chciał dochodzić tej prawdy.

Drugim obywatelem, uprzywilejowanym przez Pana Prezydenta Gdańska, jest Bogdan Borusewicz. Podczas naszego spotkania 22 sierpnia br. ujawniło się, że Pan Prezydent popiera Bogdana Borusewicza i jego samowolną decyzję o wykreśleniu 22. postulatu strajkujących z sierpnia’80 w Stoczni Gdańskiej – na polecenie Jacka Kuronia – o wolnych wyborach w Polsce.

Postulat 22, wykreślony z listy żądań strajku z sierpnia 1980 r., o wolnych wyborach w Polsce, współgra z postanowieniami wypracowanymi przez Komisję Wenecką na 52 Sesji Plenarnej (Wenecja, 18-19 październik 2002 r.) i przyjętymi przez Radę Demokratycznych Wyborów w Unii Europejskiej.

Reasumując – w Polsce nie ma obecnie wolnych wyborów i dlatego chcemy włączyć się do protestu, mającego fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania społeczeństwa i państwa polskiego we wspólnocie międzynarodowej, protestu podjętego przez Pana Krzysztofa Matuszewskiego.

Przyjęte ustalenia przy Okrągłym Stole, wynikające z podporządkowania państwa „kierowniczej roli PZPR” 31 sierpnia 1980, były przestępczą zmową, pod maskującą przykrywką koniecznego kompromisu, w wyniku której Polacy zostali pozbawieni swojej podmiotowości suwerena i zostali odsunięci od możliwości podejmowania decyzji o ustroju Rzeczpospolitej.

Rzeczpospolita do dnia dzisiejszego nie ratyfikowała postanowień Komisji Weneckiej, jak też nie wprowadziła zaleceń, że progi partyjne przy wyborach w Europie mają być poniżej 1 %.

Fakt poparcia dla tej decyzji Bogdana Borusewicza sytuuje Pana w układzie politycznym PZPR-SB-KOR, który 31 sierpnia 1980 przejął władzę w Rzeczpospolitej.

Z faktów przedstawionych powyżej wynika, że Pan, Panie Prezydencie Pawle Adamowiczu, jak i Pana współpracownicy, nie znacie najnowszej historii Polski i być może dlatego podejmuje Pan błędne decyzje politycznie i gospodarcze. Na spotkaniu „Zarządzanie Metropolią w XXI w. jednoznacznie wskazano, bez Stoczni Gdańskiej, Gdańsk nie istnieje!”

Ponieważ to Pan Prezydent jest głównym decydentem w sprawach Europejskiego Centrum Solidarności i to Pan zadecydował o lokalu dla Pana Lecha Wałęsy, stąd władny jest Pan podjąć decyzję o innym przeznaczeniu lokalu. Tym bardziej, że to Pan, Panie Prezydencie w dniu 7 listopada 2013 r., napisał do Stowarzyszenia „Arka”, którego jestem Prezesem, cytuję: „Jeśli chodzi o inne ważne sprawy, mające przy tym walor historyczny, takie jak publikacje, filmy, dokumenty z tamtych czasów, a także prace studialne prowadzone przez Stowarzyszenie „Arka”, to popieram te działania w całej rozciągłości. Myślę że powinniście Państwo nawiązać bliższą współpracę z Europejskim Centrum Solidarności, (…)”.

Panie Prezydencie nie może być bliższej współpracy niż współpraca pod jednym dachem. Właśnie Stowarzyszenie „Arka” powołało Ruch „17sierpnia’80” i w oparciu o prace Stowarzyszenia „Arka”, 18 maja 2014 w Sali BHP Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości) symbolicznie i uroczyście „przecięto pępowinę”, czyli odcięto PZPR i kierowniczą rolę tej partii w Rzeczpospolitej, tę kierowniczą rolę partii, którą wbrew protestom, podniesionym już 30 sierpnia 1980 r., podpisał Lech Wałęsa w Porozumieniach Gdańskich 31 sierpnia 1980 roku. Ten symboliczny gest jest dzisiaj ważny dla podniesienia świadomości społecznej o istocie wydarzeń tamtego czasu.

Zdrada dokonana przez Lecha Wałęsę 31 sierpnia 1980 r., dyskwalifikuje go w tym, aby urzędował na terenach Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości).

Panie Prezydencie to, że Lech Wałęsa 31 sierpnia 1980 postąpił wbrew polskiej racji stanu można przeczytać w pracy, opublikowanej przeze mnie w formie książki: „Prawda, Wolność i Niepodległość. Postać Anny Walentynowicz w filmach dokumentalnych” (str. 63-65) oraz zobaczyć w filmie dokumentalnym zrobionym dla TVP „Strajk. Narodziny Solidarności” Leslie Woodhead’a z 1981 r., gdzie pokazane jest, jak Halina Spasowska i Tadeusz Szczudłowski zarzucają Wałęsie zdradę 30 sierpnia 1980r., a także opracowany jest protest Jadwigi Staniszkis przeciw deklaracjom politycznym Lecha Wałęsy (str. 131-133).

Trzeba też stwierdzić, że stoczniowcy, właściciele 55% akcji Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości ) wyrażają jednoznaczny sprzeciw przeciwko obecności Wałęsy na terenach Stoczni Gdańskiej w budynku Europejskiego Centrum Solidarności, który powstał na ich terenie, bez pytania ich o zdanie w tej sprawie. Sprawa upadłości Stoczni Gdańskiej SA nie jest zamknięta i jest jeszcze czas na takie działanie, aby naprawiać błędy minionego okresu transformacji ustrojowej dla Stoczni Gdańskiej, aby obnażyć działania kłamców, złodziei, sabotażystów gospodarczych i morderców, oddalić morze nieszczęść i krzywd od Stoczni Gdańskiej i ustanowić ją jako polską, zgodnie z Testamentem patronki Ruchu „17sierpnia’80”, którego jestem koordynatorem.

Panie Prezydencie 22 sierpnia 2014 zarzucił mi Pan, że nie jestem mieszkańcem Gdańska. Moje starania, które podejmuję, aby ponownie zostać mieszkańcem Gdańska, Pan mi utrudnił, ingerując w program zgromadzenia strajku w dniu 20 i 22 sierpnia 2014r. Konkretnie: zmienił Pan nasz program z 20 sierpnia, na taki bez blokady telewizji i bez wejścia na jej teren delegacji, celem spotkania z Dyrektorem TVG, 22 sierpnia uniemożliwił Pan nam przejście ulicami, aby mieszkańcy i goście bardziej zainteresowali się sprawą. Tym samym poparł Pan działania Dyrektora TVG przeciwko rzetelnym informacjom, które winny być prezentowane na antenie TVG i złodziei, sabotażystów, paserów i morderców, którzy działają przeciwko własności mieszkańców Gdańska i okolicy.

Paradoksalnie, jak się tak bliżej przyjrzeć, to okazuje się, że i Pan jest ofiarą braku rzetelnych informacji w TVP i szerzej patrząc – w mediach. I pomimo to wszystko, dalej popiera Pan, pomaga Pan i kryje człowieka, który nie podaje rzetelnych informacji w TVG, będąc dyrektorem tej instytucji. W ten sposób działa Pan przeciwko realizacji misji mediów publicznych, w tym personalnie przeciwko mnie, który od 1994 r., zabiegam i walczę o realizację misji mediów publicznych w Polsce.

To właśnie świadomość znaczenia dla społeczeństwa rzetelnych informacji spowodowała, że nie załamałem się, kiedy uniemożliwiono mi w 2002 roku realizację programów na temat Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości), w oparciu o dokumenty źródłowe – po 14 latach pracy w Telewizji Gdańsk.

Brak pracy i warunki materialne zmusiły mnie do zamieszkania w Tczewie, ale teraz ten błąd może Pan Prezydent naprawić, przydzielając mi mieszkanie w Gdańsku, na warunkach zastosowanych wobec Lecha Wałęsy.

Dodam tylko, że już 16 marca 1997 r., uzyskałem świadomość, że Stocznia Gdańska jest dobrym zakładem w konkurencji światowej i nie mogła tak normalnie upaść, bez sabotażu gospodarczego, złodziejstwa i morderstwa ludzi, którzy się temu sprzeciwiali. Mimo, że wyrzucono mnie z Telewizji Polskiej, z winy pracodawcy, nie zakończyłem działania na rzecz realizacji misji telewizji publicznej. Swoje dociekania, kto stoi za przekrętem „Stocznia Gdańska”, kontynuowałem w Szkole Filmowej w Łodzi. To właśnie dzięki tej wyjątkowej wtedy Szkole Wyższej doszedłem do wiedzy, że to ministrowie Lewandowski, Balcerowicz i Olechowski, we współpracy z liderami Komisji Zakładowej Solidarności Stoczni Gdańskiej, uknuli plan likwidacji produkcji statków w Stoczni Gdańskiej i przejęcia jej strategicznych terenów a do pilnowania ich interesów wytypowali Macieja Płażyńskiego, ówczesnego Wojewodę Gdańskiego.

Panie Prezydencie legitymuję się dwoma dyplomami Szkoły Filmowej w Łodzi i z uwagi na fakt, że Pan popiera działania Lecha Wałęsy, Bogdana Borusewicza, chroni Pan Dyrektora TVG Zbigniewa Jasiewicza i Prezesa TVP Juliusza Brauna, w ich bezprawnych działaniach przeciwko społeczeństwu, założyłem własną firmę o szerokim zakresie działań, które mają służyć społeczeństwu. Wobec powyższego myślę, że stać Pana Prezydenta na wydanie środków na zakup sprzętu do produkcji filmowej, według załączonej specyfikacji, podobnie jak stać Pana na wyposażenie w sprzęt pomieszczeń dla Wałęsy w Europejskim Centrum Solidarności.

Odpowiadając na propozycję Pana Prezydenta odbycia wycieczki po Gdańsku w celu pokazania Pana własnych osiągnięć, po tym co Pan zaprezentował ostatnio, proponuję rozpocząć wycieczkę z lądu, wody i powietrza od Stoczni Gdańskiej SA (w upadłości).

Odnośnie do propozycji debaty historycznej, to również jestem do dyspozycji i oświadczam, że jeszcze o wiele więcej może Pan dowiedzieć i nauczyć się na temat współczesnej historii przemian ustrojowych w Polsce po 1989 roku, z korzyścią dla mieszkańców Gdańska.

Z wyrazami szacunku

Właściciel

Wincenty Koman

                                                                                                                                         

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s