Prof. Anna Raźny: „PiS udaje, że reprezentuje elektorat katolicki”

banderPiS

 

„PIS nie jest zdolne do WSPÓŁPRACY z POLSKIMI ŚRODOWISKAMI NARODOWYMI, ale PODEJMUJE JĄ w RAMACH EUROMAJDANU z RADYKALNYMI NACJONALISTAMI UKRAIŃSKIMI – SPADKOBIERCAMI DUCHOWYMI i POLITYCZNYMI BANDERY” !!!

*****

Z profesor ANNĄ RAŹNY, kierownikiem Katedry Rosyjskiej Kultury Nowożytnej w Instytucie Rosji i Europy Wschodniej na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozmawia Jan Bodakowski.

 

NCZAS: Prawo i Sprawiedliwość jest partią reprezentującą elektorat katolicki, czy partią cynicznie pasożytującą na elektoracie katolickim? Jak bardzo różnią się realne działania od deklaracji partii Jarosława Kaczyńskiego?

RAŹNY: PiS udaje, że reprezentuje elektorat katolicki, manifestując swoją obecność na uroczystościach kościelnych, odwołując się do religijnych symboli czy wreszcie występując w katolickich mediach.

Jego przedstawiciele wypowiadają się często jako jedyni politycy w katolickich dziennikach i tygodnikach, co sprawia, że nabierają one charakteru biuletynów tej partii. Jednakże w sprawach fundamentalnych dla katolicyzmu i jego wyznawców PiS nie uczyniło niczego, co potwierdzałoby działanie na ich rzecz.

Epokowe pod tym względem znaczenie ma postawa tej partii wobec ochrony dzieci nienarodzonych na gruncie ustawodawstwa polskiego i unijnego, zgoda na ateistyczny i zarazem antychrześcijański traktat lizboński, milczenie na forum krajowym i unijnym w sprawie zagłady chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w krajach islamu, brak oficjalnego stanowiska w sprawie gender, sprzeczne z etyką chrześcijańską poparcie dla Euromajdanu, współtworzonego z nacjonalistycznym partiami – Swobodą i Prawym Sektorem – które nie odcięły się od nazizmu ukraińskiego Bandery-OUN-UPA i nie potępiły dokonanego przez te siły ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

 

Na ile zaślepienie wyborców PiS jest wynikiem technik manipulacyjnych PiS, a na ile przejawem demoralizacji katolików, którzy zadowalają się tylko frazesami?

Wyborcy PiS, podobnie jak reszta Polaków, są poddawani różnym odmianom manipulacji. Tymi wyborcami manipulują jednak nade wszystko ludzie PiS – politycy i ich środowiska. Jest to przeważnie szara manipulacja, która miesza autentyczne fakty z ich jednostronną interpretacją, prawdę z mistyfikacją (smoleńską), ideały prawicy z ideałami lewicy.

W szarej manipulacji PiS selekcjonuje się ważne dla Polski informacje z punktu widzenia interesów tej partii i jej protektorów. Selekcja obejmuje nie tylko bieżącą politykę Polski, ale również politykę historyczną. Jest to przede wszystkim polityka przemilczania tego wszystkiego w przeszłości Polski XX wieku, co było i jest niezgodne z doktryną Giedroycia.

W pisowskiej narracji historycznej i odpowiadającej jej polityce historycznej mamy więc jedną zbrodnię ludobójstwa, która powinna zostać osądzona – Katyń. Ludobójstwo dokonane na Polakach przez nazistów ukraińskich w czasie II wojny światowej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej nie wymaga ani potępienia, ani nawet wyjaśnienia.

PiS nie jest zdolne do współpracy z polskimi środowiskami narodowymi, ale podejmuje ją w ramach Euromajdanu z radykalnymi nacjonalistami ukraińskimi – spadkobiercami duchowymi i politycznymi Bandery. Gdy partia Jarosława Kaczyńskiego doszła do pełni władzy w 2005 roku, koalicję z LPR – podobnie jak z Samoobroną – potraktowała jako przejściowy przymus dziejowy, z którego uwolniła się (m.in. dzięki prowokacjom służb), wnioskując w 2007 roku – skutecznie – o rozwiązanie parlamentu i przedterminowe wybory.

Wykluczenie otwarcia na polskie partie narodowo-konserwatywne przy jednoczesnej współpracy z ukraińskimi partiami nacjonalistycznymi to już nie jest nawet moralność selektywna, ale brak moralności. Te ukraińskie partie, nade wszystko Swoboda i Prawy Sektor, otrzymały od PiS – w tym przypadku także od PO i SLD – jasny przekaz, że ludobójstwo dokonane na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej nie tylko nie zostanie potępione i rozliczone, ale kontynuatorzy jego ideologii będą traktowani w Polsce jako partnerzy polityczni nawet wówczas, gdy będą głosić hasła poszerzenia Ukrainy o polskie powiaty.

Dostali sygnał, że w razie zagrożenia Polska może ich przyjąć, bo już teraz bojówkarze-terroryści postbanderowscy są leczeni w naszych szpitalach.

Niestety, katolicki elektorat PiS jest ślepy i nie widzi jego fałszywej, selektywnej moralności, sprzecznej z etyką chrześcijańską. Taka postawa wyborców jest efektem gigantycznej manipulacji PiS, dokonywanej poprzez wykorzystanie symboli religijnych i katolickich mediów oraz instrumentalizację wartości chrześcijańskich. Jest także wynikiem tych zmian posoborowych, które doprowadziły w Kościele do spłycenia religijności katolików i ukierunkowały ich na tzw. atrakcyjność życia religijnego oraz fałszywie pojęty dialog z innymi religiami – taki, w którym katolik traci swą tożsamość religijną.

 

http://nczas.com/wiadomosci/wywiad/prof-anna-razny-pis-udaje-ze-reprezentuje-elektorat-katolicki/

9 uwag do wpisu “Prof. Anna Raźny: „PiS udaje, że reprezentuje elektorat katolicki”

  1. * Prof. ANNA RAŹNY: „PIS czyli FAŁSZYWA CHRZEŚCIJAŃSKA AKSJOLOGIA” !!!
    .

    Image and video hosting by TinyPic
    .
    „ANALIZA ważniejszych ANTYCHRZEŚCIJAŃSKICH DZIAŁAŃ *PIS* mówi BARDZO WIELE: CHRZEŚCIJAŃSTWA i JEGO WARTOŚCI MUSIMY BRONIĆ NIE TYLKO przed NWO i JEGO IDEOLOGIAMI, TAKIMI jak GENDER, ale RÓWNIEŻ przed PARTIAMI POLITYCZNYMI, które WARTOŚCIAMI TYMI MANIPULUJĄ dla OSIĄGNIĘCIA POZACHRZEŚCIJAŃSKICH CELÓW” !!!
    _______________________________________________________

    Lech Kaczyński i jego partia nie tylko stracili okazję, aby uczynić z Polski bastion chrześcijaństwa w Europie XXI wieku, ale przyczynili się walnie do jej przekształcenia cywilizacyjnego – w kierunku perspektywy ateistycznej.

    Parafrazując najbardziej znane hasło, jakie podał w pierwszej polskiej encyklopedii – Nowych Atenach – Benedykt Chmielowski, można powiedzieć: PiS jaki jest, każdy widzi. Jednakże jego wielomilionowy katolicki elektorat nie chce widzieć podwójnej, fałszywej aksjologii tej partii i podwójnych jej standardów, co ma poważne konsekwencje nie tylko w sferze polityki i moralności, ale również cywilizacji. Z podwójności owej wynika bowiem brak perspektywy cywilizacyjnej, fundamentalnej dla przyszłości nie tylko Polski, ale również Europy. Jest on widoczny zarówno w programie tej partii, jak i – nade wszystko – w jej działaniach. Z jednej strony widzimy w sferze retoryki-teorii częste odniesienia do cywilizacji łacińskiej, wartości chrześcijańskich, tradycji polskiego katolicyzmu, nauczania Jana Pawła II, z drugiej – brak ich w praktyce politycznej, szeroko pojętym działaniu – nade wszystko w sferze ustawodawstwa. Jest to brak rażący w zestawieniu z aspiracjami tej partii, odwołującej się – nie tylko w swej nazwie, ale także w różnych swoich programach – do prawa jako fundamentu współczesnego państwa. Rażący tym bardziej, że w swej retoryce PiS kieruje się szczególną wrażliwością jej odbiorcy. Jest to wrażliwość polskich katolików. Ta nieadekwatność miedzy teorią i działaniem jest przez nich akceptowana, gdyż retoryka PiS ma chrześcijański – katolicki kod, który jest obcy programom innych partii bądź obecny w nich śladowo. Nieadekwatność, którą w sferze wartości nazwiemy fałszem aksjologicznym bądź podwójną moralnością, wskazuje na to, iż retoryka tej partii ma charakter propagandowy, zaś jej chrześcijański kod ma znaczenie instrumentalne. Dzięki niemu bowiem PiS osiąga coś, co w koncepcji manipulacji i propagandy Eduarda Hermana i Noama Chomsky’ego nazywa się produkowaniem zgody. W tym wypadku zgody katolickiego elektoratu w Polsce na to, aby reprezentowali go ludzie tej partii. Archetypiczne ujęcie takiej postawy dał Fiodor Dostojewski w Braciach Karamazow w postaci Wielkiego Inkwizytora, pragnącego urzeczywistnić idee dziewiętnastowiecznego socjalizmu – Królestwo Boże na ziemi bez Boga. Dostojewski pokazał, jak można zniewalać ludzi w imię ducha niebytu, wykorzystując chrześcijańskie symbole i Ewangelię. Wielki Inkwizytor posługuje się bowiem krzyżem i odwołuje do wizji ewangelicznego Królestwa Bożego, a jednocześnie występuje przeciwko Chrystusowi, którego naukę odrzuca w imię nowego, socjalistycznego porządku świata. Symbolizuje on mechanizm zniewalania duchowego przybierającego pozór realizacji wartości najwyższych. Jest to zniewalanie wyrafinowane, odbywające się w imię nie kwestionowanego dobra najwyższego.

    Wykorzystywanie katolickiego kodu i katolickich mediów do „produkowania” zgody katolików na działania niezgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego ma głębsze znaczenie. Jest bowiem „produkowaniem” fałszywej świadomości katolików, utwierdzaniem ich w przekonaniu, że działanie może różnić się od deklarowanych intencji, że ograniczająca się do retoryki tożsamość reprezentującej ich partii jest czymś normalnym. Takie przekonanie rodzi jeszcze jedno niebezpieczeństwo: brak odpowiedzialności za dokonania niezgodne z katolicką doktryną wiary. Brak oznaczający infantylizację sfery politycznej i jednocześnie całej sfery społecznej. Skutki stosowania podwójnych standardów w polityce rzutują na charakter cywilizacji, która na naszych oczach odrywa się od chrześcijańskich korzeni i buduje nowy swój kształt na fundamencie nowych ideologii, z których najsilniejszy jest genderyzm. Natomiast skutki demonstrowania podwójnej moralności to nie tylko demoralizacja społeczeństwa, ale również próba „fabrykowania” jego zgody na to, że w polityce nie ma żadnych świętości, a zatem – jak określa taką sytuację jeden z bohaterów Dostojewskiego – wszystko jest dozwolone.
    Negatywne skutki podwójnej, a więc fałszywej aksjologii i podwójnych standardów PiS są na tyle znaczące, że podejmowane próby ich przemilczenia bądź przesłonięcia wizją katastrofy smoleńskiej jako zamachu wydają się dziecinne. Zakładają bowiem niezdolność Polaków do refleksji i krytycznej oceny wydarzeń, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 roku. Dziwi więc wysiłek zwłaszcza katolickich publicystów, historyków, socjologów, a nawet filozofów i teologów, którzy uprawiają pisowską narrację historyczną i usiłują katastrofą przesłonić prawdziwe oblicze tej partii. Historycznego bowiem już znaczenia nabrały jej działania w okresie V kadencji sejmu, gdy miała ona pełnię władzy – nie tylko w parlamencie, ale również w Belwederze – i w następnych kadencjach. Świadectwem tych działań było głosowanie przytłaczającej ilości członków PiS przeciwko życiu, gdy z inicjatywy LPR podjęto w sejmie nowelizację konstytucji w celu umieszczenia w niej zapisu o ochronie życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Wstrzymało się wówczas lub nie głosowało 94 posłów PiS (109 posłów PO) z władzami partii na czele. Inicjatywę poparł w całości jedynie klub LPR. Władze PiS przyrzekały wprawdzie powrót do tej inicjatywy, ale jednocześnie robiły wszystko – m.in. wykorzystując służby specjalne do prowokowania afer – aby koalicja z LPR i Samoobroną jak najszybciej się rozpadła, co musiało spowodować samorozwiązanie sejmu i przyspieszone wybory. W przeprowadzeniu tej akcji PiS uzyskał całkowite poparcie głównych partii opozycyjnych – PO i SLD. Rozwiązując sejm, PiS zaprzepaścił bezpowrotnie ideę konstytucyjnej ochrony życia w Polsce. Traktat Lizboński, obejmujący Kartę Praw Podstawowych, nie dawał bowiem szans na powrót do niej, szans takich nie dawał również istniejący od 2007 roku układ sił politycznych w Polsce – nie do naruszenia.

    Gdy zaś doszło do ewenementu i pod koniec VI kadencji sejmu (w 2011 roku) poddano głosowaniu projekt ustawy chroniącej życie od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci – przygotowanej przez organizacje pro-life, które uzyskały dla swej inicjatywy podpisy 600 tysięcy Polaków – PiS dał kolejne świadectwo swej fałszywej aksjologii chrześcijańskiej i fałszywej moralności. Nie wprowadził bowiem dyscypliny klubowej w tym głosowaniu, co sprawiło, że 10 jego posłów nie wzięło w nim udziału. Zabrakło wówczas jedynie 5 głosów, aby ustawa została uchwalona (186 za, 191 przeciw). To, że PO w większości zagłosowała przeciw, było do przewidzenia, bo ta partia nie miała i nie ma w programie ochrony życia poczętego, rzadko odwołuje się do chrześcijańskich wartości, nie jest lansowana w katolickich mediach jako reprezentant polskich katolików. Natomiast PiS, który ochronę tę uczynił w teorii jednym ze swych celów, w działaniu ponownie jej zaprzeczył.

    Dziś można wysunąć tezę, że partia ta świadomie pozbawiła Polaków możliwości nowelizacji konstytucji we 2007 roku. Teza ta jest tym bardziej uzasadniona, gdyż jednocześnie rząd PiS od początku popierał Traktat Lizboński i na konferencji międzyrządowej UE prezentował wówczas w imieniu Polski pełną akceptację jego tekstu. Zgadzał się z brakiem odwołania do Boga w preambule i odrzuceniem dziedzictwa chrześcijańskiego w budowie nowej, ateistycznej Unii. Zgadzał się na to, ze chrześcijaństwo i jego wyznawcy oraz jego symbole – nade wszystko krzyż – nie będą chronione w sytuacji, gdy ochronie podlegać będą wszystkie mniejszości – a więc także ich kultura oraz głoszone przez nie różne ideologie, np. gender. Prawda logiczna, którą w pisowskiej narracji historycznej się pomija, jest oczywista: antychrześcijańska ideologia gender niszczy cywilizację łacińską, ponieważ prawo unijne – Traktat Lizboński – nie chroni wartości chrześcijańskich, które tę cywilizację ukształtowały. Wobec nowej perspektywy cywilizacyjnej, przed jaką stanęła Europa, wydawałby się czymś oczywistym program naprawy popełnionych błędów przez partię, która w swej retoryce używa nadal chrześcijańskiego kodu. Program działania w nowej, rozpoczynającej się w 2014 roku kadencji europarlamentu, na rzecz unieważnienia Traktatu Lizbońskiego, bądź wprowadzenia do niego zapisów podtrzymujących cywilizację łacińską – o ochronie wartości chrześcijańskich, życia od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci, tradycyjnej rodziny, definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety. To powinno być zadaniem wszystkich katolickich parlamentarzystów, którzy na gruncie prawa winni walczyć z genderyzmem, nie zaś wyłącznie popisywać się w mediach i na różnych konferencjach antygenderowymi mowami. PiS nie ma jednak najmniejszego zamiaru podjąć się tego zadania. Jest bowiem pewny swego zwycięstwa w eurowyborach 2014 roku i to mu wystarcza. Nie musi nawet – zgodnie ze swoją fałszywą aksjologią. – formułować programu działania na rzecz wartości chrześcijańskich w europarlamencie, bo go nigdy nie miał, a poparcie katolickiego elektoratu i tak otrzymywał dzięki manipulacji tymi wartościami i budowanej na nich propagandzie.

    Obecnie można wysunąć także drugą tezę: że z inicjatywy PiS rozwiązano w 2007 roku polski parlament dla ratyfikacji Traktatu. Liderom partii dokonujących samorozwiązania chodziło o to, aby tekst Traktatu nie został poddany debacie sejmowej i wiedza na jego temat nie dotarła do wyborców, zwłaszcza katolickich. Z dzisiejszej perspektywy walka LPR i Samoobrony o przedłużenie V kadencji sejmu przynajmniej o kilka miesięcy była próbą zachowania jego trybuny do walki z tą ateistyczną konstytucją unijną.

    Podpisanie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Traktatu Lizbońskiego, ratyfikowanego przez polski sejm VI kadencji dzięki głosom posłów PiS-u, było gwoździem do trumny chrześcijańskiej Europy. Polska przestała być w niej przedmurzem chrześcijaństwa. Jeśli mówimy, że ikoną wierności chrześcijaństwu w Europie jest po dzień dzisiejszy Jan III Sobieski, to Lech Kaczyński jest jej zaprzeczeniem. Dramatem polskich katolików – nieświadomych tego w pełni – jest fakt, że decydującą rolę w tym odejściu od postawy wierności odegrała nie lewica i środowiska liberalno-demokratyczne, ale właśnie PiS, który miał ich reprezentować w sejmie i UE. Lech Kaczyński i jego partia nie tylko stracili okazję, aby uczynić z Polski bastion chrześcijaństwa w Europie XXI wieku, ale przyczynili się walnie do jej przekształcenia cywilizacyjnego – w kierunku perspektywy ateistycznej. To był majstersztyk manipulacji i propagandy, odpowiadający klasycznym ich teoriom – Harolda Laswella, Eduarda Hermana i Noama Chomsky’ego, Jacques’a Ellula. Dominowała w niej tzw. zasada transfuzji – wykorzystania przyjętych przez ogół polskiego społeczeństwa wartości chrześcijańskich do ukrytych celów partii. Szczególnym instrumentem owej transfuzji było zniekształcanie rzeczywistości unijnej – sfery społeczno-politycznej i kulturowej – przemilczanie faktu, że jest ona skazana przez Traktat na ostateczną sekularyzację oraz odcięcie od tradycji chrześcijańskiej. W tej grze manipulacyjnej PiS skoncentrował uwagę katolickiego elektoratu na problemach liczbowej reprezentacji Polski w europarlamencie, suwerenności państw członkowskich, dopłatach do rolnictwa i pustych hasłach w rodzaju Europa ojczyzn.

    Na arenie międzynarodowej działania PiS na rzecz chrześcijaństwa są zerowe. Brak jakiejkolwiek inicjatywy w celu obrony chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w świecie islamu, gdzie – jak powszechnie wiadomo – dokonuje się ich ludobójstwo, jest skandalem nie tylko moralnym i politycznym, ale również cywilizacyjnym. Oto bowiem przy milczeniu parlamentów krajowych – również polskiego – i unijnego zginęły setki tysięcy chrześcijan – i giną nadal – z powodu wyznawanej wiary w Chrystusa. Wraz z nimi giną ostatnie ślady występującej na tym obszarze od 2000 lat cywilizacji ukształtowanej na chrześcijaństwie. Jasno również teraz widać, że o to właśnie idzie ideologom NWO, autoryzowanego m.in. przez koncepcje Zbigniewa Brzezińskiego oraz Henry Kissingera i firmowanego (wbrew woli przeciętnych Amerykanów ) przez USA. Pomimo tego wszyscy czołowi polscy politycy – również z PiS – i ich partie ślepo popierali i popierają politykę Ameryki w tym rejonie – wojnę prewencyjną z Irakiem, atak prewencyjny na Libię, rewolucję w krajach arabskich i wreszcie walkę z demokratycznie wybranym prezydentem Syrii Baszszarem al.-Asadem. Popierają politykę, która pobudza ekstremizm islamski – i nie tylko – skutkujący ludobójstwem chrześcijan. Ci, którzy mieli reprezentować polskich katolików w sferze polityki, nie chcieli słyszeć głosu Jana Pawła II, który sprzeciwiał się atakowi na Irak, nie chcieli słyszeć papieża Franciszka, który podjął szereg działań, aby powstrzymać atak USA na Syrię. Zwrócił się nawet z prośbą – skuteczną – do Władimira Putina, aby na odbywającym się w Petersburgu na początku września b.r. szczycie G20 powstrzymał jego uczestników przed udzieleniem poparcia dla tego ataku, mogącego skutkować wybuchem trzeciej wojny światowej. W tej sytuacji jawnie wrogie wobec działań papieża było stanowisko, jakie zajął w sprawie Syrii trzy tygodnie później Witold Waszczykowski w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” (wydanie z 24 października 2013) jako wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, w której reprezentuje PiS. W całostronicowym potoku wypowiedzi, poświęconych m.in. zabijaniu niewinnych ludzi w tym kraju, nie padło ani jedno słowo na temat prześladowań syryjskich chrześcijan ze strony rebeliantów, nade wszystko na temat dokonywanych na nich okrutnych mordach. Wysokiej rangi polityk PiS w wywiadzie tym uzasadniał ponadto konieczność zaangażowania Polski w sprawie Syrii po stronie USA, Turcji i ich sojuszników – tych sił w konflikcie, które dozbrajają od kilku lat tzw. rebeliantów, wykrwawiających Syrię. Nawet nie napomknął o pomocy dla syryjskich chrześcijan. Ten wywiad jest jednym z ważniejszych świadectw głębokiego zaangażowania PiS na arenie międzynarodowej w budowę NWO. Z perspektywy cywilizacyjnej politycy PiS umacniają bowiem procesy, które niszczą chrześcijaństwo nie tylko w Europie, ale również poza nią.

    Z tej samej perspektywy trzeba spojrzeć na wielkie zaangażowanie polityków PiS w proces włączania Ukrainy do antychrześcijańskiej Unii, która poprzez jej akcesję poszerzyłaby swoją władzę i umocniła się, wchłaniając nowe, 46 milionowe społeczeństwo (to wygląda tak, jakby ktoś chciał przed 1989 rokiem poszerzać Związek Radziecki). Działania PiS na rzecz włączenia Ukrainy do Unii mają jeszcze jeden cywilizacyjny aspekt: mają osłabić Rosję, która triumfalnie wróciła do chrześcijaństwa i broni go na arenie międzynarodowej, m.in. w Syrii.

    Również w polityce historycznej i historycznej narracji ta reprezentująca polskich katolików partia stosuje podwójne standardy i prezentuje fałszywą aksjologię. Jest to nade wszystko widoczne w przypadku ofiar ludobójstwa dokonanego z jednej strony przez sowieckie NKWD, z drugiej przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA. Przez długie lata zarówno w polityce, jak i narracji historycznej PiS istniał wyłącznie Katyń. Politycy tej partii zwrócili publiczne uwagę na rzeź wołyńską dopiero w związku z jej 70. rocznicą, angażując się jedynie w sejmie w przygotowanie związanej z nią uchwały. Natomiast w kontaktach z władzami i społeczeństwem Ukrainy ludobójstwo Polaków na jej terenie pozostaje dla PiS nadal tematem tabu – zgodnie z wyznawaną przez partię Jarosława Kaczyńskiego doktryną Jerzego Giedroycia, iż koniecznością historyczną jest budowa wielkiej Ukrainy kosztem Polski. Między innymi ta właśnie doktryna była – oprócz innych motywacji – inspiracją wspólnego wystąpienia przywódcy PiS i jego polityków na kijowskim Euromajdanie z Ołunem Tiahnybokiem, przedstawicielem ukraińskich neonazistów, odwołujących się do tradycji OUN-UPA. Ich wspólne wystąpienie było szokiem nawet dla przyzwyczajonych do podwójnych standardów PiS jego zwolenników. Tym większym szokiem, że odbyło się pod sztandarami ukraińskiej neonazistowskiej partii, której gestem i hasłami prezes PiS przywitał zgromadzonych na Euromajdanie zwolenników UE. Działanie takie urąga pamięci o ofiarach rzezi wołyńskiej i przeczy upublicznieniu prawdy o niej, tak jak przeczy zasadom współżycia dwóch sąsiadujących z sobą narodów, którym potrzebne jest pojednanie nie poprzez fałszywą aksjologię i ateistyczną Unię Europejską, ale w prawdzie i na gruncie chrześcijańskich wartości. Podobnie jak we wcześniej przedstawionych posunięciach PiS mamy tu do czynienia z jawnym działaniem na ich szkodę, a zarazem na szkodę polsko-ukraińskiego pojednania.
    Analiza ważniejszych antychrześcijańskich działań PiS mówi bardzo wiele: chrześcijaństwa i jego wartości musimy bronić nie tylko przed NWO i jego ideologiami, takimi jak gender, ale również przed partiami politycznymi, które wartościami tymi manipulują dla osiągnięcia pozachrześcijańskich celów. Najskuteczniejszą bronią jest w taki przypadku demaskowanie fałszywej aksjologii partii.

    Anna Raźny

    https://konwentnarodowypolski.wordpress.com/2013/12/30/razny-pis-czyli-falszywa-chrzescijanska-aksjologia/

  2. Do JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO PREMIERA RZĄDU RP !!!

    .

    Image and video hosting by TinyPic
    .
    W SPRAWIE:

    „PUBLICZNEGO WYJAŚNIENIA BRAKU ZŁOŻENIA WNIOSKU przez PAŃSKI RZĄD o UNIEWAŻNIENIE PRYWATYZACJI PZU S.A.” !!!

    My, niżej wymienieni publicznie pytamy Pana Premiera dlaczego Pańska partia PiS oszukiwała wyborców wmawiając im, że walczyła z korupcją. Nie wyjaśniliście żadnej, nawet najmniejszej afery prywatyzacyjnej. Udowodnioną aferą prywatyzacyjną przez Komisję Śledczą ds. PZU była prywatyzacja PZU dokonana przez układ rządowy AWS-UW- Kancelaria byłego Prezydenta A. Kwaśniewskiego w osobie Marka Belki.

    Podczas prac Komisji Śledczej wyszło na jaw, że w momencie prywatyzacji dużą rolę odgrywali politycy, którzy byli mocno powiązani z obecnym PiS-em, a wcześniej z AWS.

    Podczas procesu prywatyzacji PZU, prezesem PZU był doradca gospodarczy PiS Jerzy Zdrzałka, który po procesie prywatyzacyjnym dostał bardzo intratną posadę w Banco Commercial Portugues, udziałowca większościowego Eureko. Jerzy Zdrzałka był przez blisko 4. lata wiceprezesem BCP.

    Oczekujemy, aby Pan Premier wyjaśnił Polakom za co dostał tak intratną posadę w BCP Pański strateg gospodarczy Jerzy Zdrzałka – czy przypadkiem nie była to nagroda za uległość podczas prywatyzacji PZU na rzecz Eureko?

    Drugi „ekspert” PiS od gospodarki Mirosław Styczeń, kandydat na posła z listy PiS w czasie prywatyzacji PZU był doradcą prezesa BiG BG Bogusława Kotta – przyjaciela Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Belki, a BiG był określany jako „czerwony bank” powstały za pieniądze wyprowadzone przez oligarchie komunistyczną z państwowych firm.

    Pytamy, co robił ekspert PiS-u przy boku prezesa BiG BG?

    BiG BG w latach 90-tych przejął kilkakrotnie większy od siebie Państwowy Bank Gdański za pieniądze tegoż banku. Kancelarią prawną, która zabezpieczała tą pseudo-prywatyzację była Cliford Chens, w której pracował były Wiceminister Skarbu Państwa Paweł Szałamacha za rządów PiS.

    Czy nie uważa Pan, że stworzył się klasyczny układ biznesowo-polityczny w roli głównej z osobami z PiS? Bogusław Kott – Mirosław Styczeń – Paweł Szarmacha – Mirosław Kasza – co Pan na to, Panie Premierze?

    Dlaczego, za pańskich rządów ,,zamarło” śledztwo dotyczące tzw. TV Familijnej gdzie z PZU i innych spółek Skarbu Państwa wyprowadzono do TV Familijnej kwotę ok. 220 mln zł, jak dotychczas nie ma, ani TV ani pieniędzy a śledztwo utknęło w martwym punkcie. Chcemy wiedzieć z jakich powodów, a może uczciwe śledztwo uderzyło by w środowisko PiS.?

    Prosimy o wyjaśnienie Panie Premierze nadużyć w PZU, o których napisali w notatce z dn. 29.04.1994 r. inspektorzy NIK którą skierowali do byłego Prezesa NIK Lecha Kaczyńskiego, opisując w niej remont domu państwa Wachowskich w Gdyni dokonany przez PZU, zgodnie z zawartą umową w dn. 08.06.1993 r. pomiędzy M. Wachowską a prezesem PZU Jarmuszczakiem. Koszt remontu domu opiewał na ok. 3 mld starych złotych.

    Panie Premierze, czy mógłby Pan spytać Pańskiego brata co zrobił z tą wiedzą o remoncie domu państwa Wachowskich za pieniądze PZU? Czy była o tych nadużyciach poinformowana prokuratura przez prezesa NIK? Czy mógłby Pan wyjaśnić to Polakom?

    W tej samej notatce inspektorzy NIK piszą, że przekazali na ręce L. Kaczyńskiego plik dokumentów dotyczących spółki „Laktopol”, które otrzymali od UOP i Izb Skarbowych. Dokumenty te dotyczyły działalności byłego prezesa PZU A. Adamskiego i jego powiązań ze spółką Art-B. Inspektorzy NIK St. Chrzanowski, W. Siennicki, W. Kochera i R. Wadecki informują byłego prezesa NIK L. Kaczyńskiego o operacjach przestępczych pomiędzy spółką „Laktopol” a PZU, wykazując jak prezes PZU Adamski udzielał bezprawnie bezzwrotnych, wielomiliardowych pożyczek na rzecz spółki „Laktopol”, a spółka ta zamieniała złoty na dolary i wyprowadzała je do Izraela na prywatne konta Baksika i Gąsiorowskiego w wysokości 39 000 000 mln $.

    Publicznie pytamy co zrobił z tą ówczesną wiedzą prezes NIK Lech Kaczyński? Dlaczego nie ma o tej sprawie raportu NIK, jest tylko notatka, ale bez ww. opisów, podpisana przez Wojciecha Jasińskiego? Czyżby pan Lech Kaczyński „odpłacił się za wcześniejszą udaną współpracę” pomiędzy Art-B – Telegraf – PC?

    To dlatego tak bardzo zależało Panu na tym, aby prezesem NIK za pańskiego rządu został swój człowiek, ponieważ nie ujrzą już światła dziennego materiały, które za czasów prezesury L. Kaczyńskiego mogły być tuszowane?

    Czy dlatego środowisko dzisiejszego PiS bało się konfrontacji przez Sądem z Eureko, bo Eureko może mieć haki na ludzi PiS i pańską partię pogrążyć.

    Inny powód jest trudny do wytłumaczenia, dlaczego rząd „Prawa i Sprawiedliwości” nie chciał skierować do Sądu polskiego wniosku o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej PZU. Bo złamanie prawa przy tej prywatyzacji było oczywiste, co udowodniła Komisja Śledcza ds. PZU.

    Panie Premierze, prosimy publicznie wytłumaczyć ww. sprawy Polakom. Tylko prosimy jak zwykle nie oskarżać Polaków, którzy pana i pańskiego brata dawno już rozszyfrowali jako piątą kolumnę nieboszczki Unii Wolności bo cel PC-PiS ma ten sam co UW, tylko metody macie inne ale skutki te same czyli likwidacja Państwa Polskiego, UW też chce Konstytucji UE, okupacyjnych wojsk obcych w Polsce, likwidacji złotego, PiS też chce tego samego. Panie Premierze, czas odkryć fałszywe karty którymi Pan gra.

    Posłowie na Sejm IV i V kadencji W-wa 22-09-2007r.

    Zygmunt Wrzodak
    Marian Daszyk

    -komentarz przeklejony-

  3. * ALVI DANA: „ODDALIŚCIE POLSKĘ ŻYDOM” ! *
    .
    Image and video hosting by TinyPic
    .
    Czy GALOPUJĄCA JUDAIZACJA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO w POLSCE nie powoduje DESTRUKCYJNEGO ROZKŁADU DUCHA NARODOWEGO POLAKÓW, który od WIEKÓW jest/był KATOLICKI ?!!
    *****

    Z DANĄ ALVI przewodniczącą Polish American Public Relations Committee (PAPUREC), rozmawiał b red. naczelny „Naszej Polski” Piotr Jakucki

    Piotr JAKUCKI – Na początku chciałbym Pani podziękować za nieugiętą obronę dobrego imienia Polski oraz ujawnianie faktów antypolonizmu. Jest Pani przewodniczącą Polish American Public Relations Committee (PAPUREC) – organizacji zajmującej się tymi kwestiami. Kiedy powstał PAPUREC?

    Dana ALVI – Ziarna Komitetu zaczęły kiełkować około roku 1983-1984, kiedy zaczęłam pisać listy protestacyjne przeciw szkalowaniu Polski. Prawdziwa praca rozpoczęła się w 1989 r. Współpracowałam wtedy z Polish-American Congress Anti-Defamation Committee of California, Inc. W 1994 r. komitet zmienił nazwę na Polish American Defense Committee, Inc. po tym, jak żydowska organizacja Anti-Defamation League of B’nai B’rith, zabroniła innym organizacjom używania terminu “Anti-Defamation”. W tym okresie powstał PAPUREC, który oficjalnie został zarejestrowany w księgach Stanu w 1993 r.

    P.J. – Jakie cele stawia sobie PAPUREC?

    D.A. – Celem Komitetu jest obrona dobrego imienia Polski i Jej suwerenności z ciągłą nadzieją, że ta obrona uświadomi Polakom nienawiść Żydów do Polski, rozmiar i niebezpieczeństwo ich ataków na Polskę i pobudzi do patriotyzmu.

    P.J. – Co Pani sądzi o żądaniu rabina Joskowicza skierowanym do Ojca Świętego Jana Pawła II w polskim Sejmie o usunięcie tzw. Krzyża Papieskiego ze Żwirowiska obozu Auschwitz?

    D.A. – Żądanie rabina Joskowicza nie dziwi mnie. Od lat czytam o podobnych w żydowskich gazetach. Ta żydowska bezczelność bez granic, wymierzona w Krzyż i Polskę katolicką, nie jest niczym nowym, przecież podobny charakter miało żądanie usunięcia klasztoru Karmelitanek z obrębu obozu Auschwitz.

    Rabin Joskowicz swoim wystąpieniem ujawnił przed kamerami telewizyjnymi, jakie są rzeczywiste intencje strony żydowskiej.

    Z przykrością muszę powiedzieć, iż jestem bardzo rozgoryczona tym, jak mało Polacy w Polsce i na Emigracji orientują się w żydowskiej nienawiści do nas i zawłaszczaniu przez nich naszego Kraju.

    P.J. – Po usunięciu przez rząd Jerzego Buzka krzyży ze Żwirowiska w Auschwitz, do czego zresztą premier zobowiązał się w liście do społeczności żydowskiej w USA, i wystąpieniu Joskowicza pojawiły się opinie, iż jest to dopiero początek żądań żydowskich w stosunku do Polski. Niejako potwierdzeniem jest wniosek 11 polskich Żydów złożony w nowojorskim sądzie o zwrot ich majątków lub otrzymanie odszkodowania za mienie zabrane przez Niemców w czasie II wojny światowej. Jak Pani ocenia to posunięcie?

    D.A. – Wniosek złożony w Nowym Jorku o wypłacenie Żydom odszkodowań również nie dziwi. Zapowiedziano go w październiku 1998 r. w krótkich programach telewizyjnych CBS i “Channel 2” na wschodzie Ameryki pod tytułem Return to Poland. W tym samym czasie opublikował te zamiary także “Reuters”. PAPUREC rozesłał wówczas przez Internet świetny artykuł na ten temat w dziesięciu częściach po angielsku pod tytułem WAR ON POLAND, – the newest land grab autorstwa Bruno Hetmańskiego (25.POLISH nation libel), który jest dostępny w witrynie internetowej PAPURECA – http://www.3w3.net/PAPUREC.

    Gdyby wierzyć w to, co teraz wykrzykują pod adresem Polski amerykańscy (i nie tylko) Żydzi, to okazałoby się, że wszyscy Żydzi w Polsce mieli posiadłości do momentu wybuchu II wojny światowej, których nie posprzedawali od 1919 do 1938 r.

    W “LOS ANGELES JEWISH TIMES” z 12-19 kwietnia 1996, napisano: Trzy miliony Żydów bez własnych nazwisk: W ponad pięćdziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej zidentyfikowano zaledwie mniej niż połowę ofiar wywodzących się spośród Żydów europejskich. Zgodnie z raportem Międzynarodowego Rejestru Nazwisk (International Registry of the Names) ponad trzy miliony zamordowanych Żydów ciągle pozostaje niezidentyfikowanymi. Sytuacja jest krytyczna – żyjący świadkowie mogliby pomóc odzyskać Żydom ich utracone nazwiska. Nie bądźmy więc zdumieni, jeżeli za kilka miesięcy do tej nowojorskiej sprawy sądowej przeciw Polsce dołączą się owe trzy miliony cudownie “zmartwychwstałych” Żydów.

    (…)
    https://konwentnarodowypolski.wordpress.com/2014/03/16/alvi-dana-oddaliscie-polske-zydom/

  4. UPA – IZRAEL wspólna SYJONISTYCZNA SPRAWA ?!!
    .

    Image and video hosting by TinyPic

    * Entuzjastyczne depesze PRZYWÓDCÓW UON skierowane do KÓŁ RZĄDOWYCH IZRAELA !!!
    _________________________

    Zbigniew Nowak

    KIM są UPA-wcy?

    Publikacja z okresu po 1967 roku, po zakończaniu wojny Egipt/ZSRR – Izrael

  5. Prezes NAJWYŻSZEGO SĄDU WOJSKOWEGO ERY STALINIZMU – PUŁKOWNIK WILHELM ŚWIĄTKOWSKI !!!
    .
    *** RODZINA BABKI JAROSŁAWA I LECHA KACZYŃSKICH ***

    Image and video hosting by TinyPic
    .

    !!! MORDERCA ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH !!!
    _____________________________________________

    Zbigniew Nowak

    Prezes Najwyższego Sądu Wojskowego ery stalinizmu, pułkownik armii czerwonej – Wilhelm Świątkowski, zrazem RODZINA do babci KACZYŃSKICH Franciszki Świątkowskiej, URODZONY w GRENÓWCE koło ODESSY !!!

    Kliknij, aby uzyskać dostęp sw.pdf

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Wilhelm_Świątkowski

    -komentarz przeklejony-

  6. Ukraińcy dali się zrobić „swoim”.

    Katolickie osiołki z łaski Bożej też niech uważają zanim dadzą dupy Kaczorowi Starszemu.
    Wyrucha Was bez wazeliny tak samo jak UPA swoich.
    Bu ha ha

  7. Pingback: PiS niezdolne współpracować z polskimi narodowcami, a z banderszczochami jak najbardziejajdanu z radykalnymi nacjonalistami ukraińskimi | Piotr Bein's blog = blog Piotra Beina

  8. Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że środowiska katolickie są pseudonarodowe. One reprezentują interesy katolicyzmu i Watykanu, a nie interesy polski.

    Niestety prof. Raźny sama jest zaślepioną jahwistką. Do niej nie dotarło to, że katolicyzm jest antypolski.
    W ostatnich kilkuset latach katolicyzm wielokrotnie szkodził polskiej racji stanu i dlatego należałoby go zdelegalizować.

    Wielka Rzeczypospolita Wielu Narodów upadła przez fanatyzm skatoliczonej szlachty, która broniła interesów kk i Watykanu zamiast interesu państwa.
    Także kler bronił tylko interesów kk i Watykanu. Są dokumenty o tym, że nuncjusze przypominali biskupom katolickim (z urzędu senatorom Rzeczypospolitej), że są w pierwszym rzędzie katolikami, a dopiero potem Polakami, i że mają bronić w sejmie interesów kk. I ci tak robili.
    KK i żydowska opozycja odpowiadają za upadek PRL i wydanie Polski w łapska żydostwa. KK brał ponadto udział w żydowskim spisku w Magdalence, a JPnr 2 zapędzał polactfo (nie mylić z Polakami) do jewrounii.
    KK brał udział w szabrowaniu majątku narodowego w ramach tzw. komisji majątkowej.
    Katolicyzm z gorliwych katoli czyni nie tylko duchowych żydów ale i wrogów polskości.

    „JAKO KATOLIK RZYMSKI POLSKĘ MOGĘ POŚWIĘCIĆ, BOWIEM NARODOWOŚĆ JEST KWESTIĄ INCYDENTALNĄ, ALE NA ROZRZEDZENIE KATOLICYZMU RZYMSKIEGO MOJEJ ZGODY BYĆ NIE MOŻE.” — Adam Wielomski (proffessorek siedlecki, współpracownik „Najwyższego Czasu” i — o zgrozo — „Myśli Polskiej”).
    http://blotne-abecadlo.blogspot.de/2014/10/polak-czyli-katolik.html

  9. Dobra przeczytałem i prawie bym dał wiarę, ale jak głupotą trąca typu rodzina, gdzie w rodzinie i łajdak się znajdzie i prawy i praktycznie w każdej – to już wiem i rzygam taką manipulacją, Do tego ten żargon o aborcji – załóżcie sobie państwo zdechlaków i kalek, ciekawe jak długo przetrwa, Kto niby ma chronić dupy modlących się nieudaczników i wichrzycieli ? Mam rodzinę i zdrowego syna, dzięki temu że nie mieszam genów ze zdechlakami – i teraz moi synowie mają ginąć żeby ratować dupy darmozjadów – którzy będą się modlić a mój syn przelewać krew ! Walcie się wichrzyciele- bo stanowicie równe obciążenie dla Polski co wróg ! Polska ma być silna duchem i ciałem – a duch ma to być do walki a nie różańca, czas już żeby wszelkiej maści niedołęgą powiedzieć, że są jak kula u nogi zdrowego społeczeństwa i nie dość, że na jego utrzymaniu to jeszcze z wymogami co ma robić i jak ten który te kalectwa żywi – otóż pokory i na kolana przed tymi którzy broń będą nosić i na was pracować , mniej ujadać więcej pracować !!

Dodaj komentarz