Mitologia skali holocaustu i jej rola w zatajeniu rozmiaru ludobójstwa w PRL

Berman i Gomulka 1946

CO NAJMNIEJ 4,9 MILIONA ŻYDÓW ŻYJE OBECNIE W POLSCE, „I TO stanowi NAJWIĘKSZĄ TAJEMNICĘ i NAJBARDZIEJ SKRYWANY SEKRET, żadnej Polski Ludowej, ale de facto, NADWIŚLAŃSKIEJ ŻYDOBOLSZEWICKIEJ REPUBLIKI SOWIECKIEJ – ZARÓWNO I-szej PRL, jak i II-giej, KRYJĄCEJ SWE OBLICZE pod SZYLDEM „III RP” !!!

 *****

Zbrodnie dokonane przez Sowietów na Kresach wschodnich R.P. – co najmniej 3 miliony zamordowanych lub wywiezionych na zagładę Polaków – po zsumowaniu z ludobójstwem na obszarze PRL:

http://kosciesza.nowyekran.net/post/93499,skala-ludobojstwa-wskutek-ii-agresji-sowieckiej-wobec-panstwa-polskiego

– przełoży się to łącznie na, co najmniej około 5 milionów ofiar sowieto-bolszewickiego ludobójstwa na Narodzie Polskim lat 1939-1956. Znacznie więcej niż, liczba rodzimych Polaków, których zabito i zamordowano pod niemiecką okupacją w okresie 1939 – 1945!

Czy więc ludobójczą sowiecką agresję i okupację – także tę drugą, przeprowadzoną już pod szyldem „Polski Ludowej”, można w jakimkolwiek sensie traktować jako „wyzwolenie”?

Z Punktu widzenia Narodu Polskiego, czy każdego rodowitego Polaka, można ją traktować tylko w takich kategoriach, jak traktować należy najazd i okupację hitlerowską – i to, jak wskazuje liczba ofiar zgładzonych przez wschodniego agresora i jego peerelowskich pomagierów – w znacznie większej skali skutków dokonanej eksterminacji.

Dlaczego więc pomimo oficjalnego wycofania wojsk sowieckich okupantów z obszaru PRL w 1992r, w III RP nadal tkwią niemal w każdym mieście, podobno już byłej PRL, nienaruszone postumenty i pomniki wdzięczności dla „wyzwolicieli” zbrodniczej Armii Czerwonej? Z czyjej „wdzięczności”, największe ludobójstwo i rabunek w historii Narodu Polskiego przedstawia się nadal, jako rzekome „wyzwolenie”? Skąd bierze się źródło owej, tak trwałej wdzięczności, wobec największych morderców, najkrwawszych i skutkami najgorszych, okupantów, w historii Polski, i to aż takiej, że podobno polskie sądy i prokuratury III RP oficjalnie ścigają wszystkich Polaków, którzy podjęli jakąkolwiek próbę usunięcia postumentów „wdzięczności” PRL wobec tej, jednoznacznie zbrodniczej i okupacyjnej, armii sowieckiej?

http://wolnyczyn.nowyekran.net/post/95466,godzina-w-w-katowicach-wyrzucamy-sowietow

http://www.naszdziennik.pl/wp/36252,policja-aresztuje-tort.html

 

MITOLOGIA SKALI HOLOCAUSTU „POLSKICH” ŻYDÓW

Sprawa 1

Zawyżenie przedwojennej populacji mniejszości żydowskiej w Polsce

Spis ludności 1921 r.

Zaraz po ustaniu działań wojennych w Niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej, już w połowie 1921 r., przyjęto Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 czerwca 1921 r. w sprawie przeprowadzenia powszechnego spisu ludności. Był to pierwszy, w już wolnej Polsce, przeprowadzony zaraz po ustaniu działań wojennych, spis powszechny ludności, w którym jednocześnie badano narodowość i wyznanie, a wyniki opublikowano dla każdej, nawet najmniejszej, miejscowości w odrębnych tomach dla każdego województwa.

Narodowości według spisu 1921r:

Razem 25.694.700

polska 17.789.287

żydowska 2.048.878

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwszy_Powszechny_Spis_Ludno%C5%9Bci

Na podstawie spisów 1921 i 1931 Przyrost naturalny Polaków w Polsce wynosił 22 %/10 lat. Ponieważ zarówno Polacy jaki mniejszość żydowska w okresie niepodległości, w przeciwieństwie do I-go i II-go PRL-u, miały jednakowe równoprawne prawa rozwoju, taki też przyrost można przyjąć dla obu grup jednakowy. W takim wypadku mniejszość żydowska w 1931r liczyła 2,5 mln a w roku 1941 tj. przed rozpoczęciem niemieckiej eksterminacji nie przekroczyła 3mln 50 tyś ludzi:

3,05 mln = Cż (1)

Czyli 0,5 mln mniej, niż to obecnie podają współcześni radzieccy (pseudo)naukowcy II PRL, właściwie dowolnie zawyżając i biorąc owe 3,5 mln przedwojennej populacji Żydów… „z sufitu”!

 

Sprawa 2

Liczba faktycznie ocalałych na trenach objętych niemiecką okupacją

Oficjalnie, jak jeszcze długo po wojnie, tj. przez cały okres I PRL, podawano przez nadal obecnie działające instytucje, jak np. GUS, SGPiS, iż na terenach okupowanych przez Niemcy przetrwało 10 % ogólnej, przedwojennej populacji obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, czyli około 300 tyś ludzi[1]

Żydzi ocalali: Żo

Żo = 10 % x 3 mln = 300 tyś (2)

 

Sprawa 3

Imigracja Żydów ze Związku Sowieckiego

Do tej liczby Żydów ocalałych na obszarach okupowanych przez Niemcy, na podstawie umowy PKWN z Rządem Sowieckim z lipca 1945, dochodzi imigracja byłych, podobno „polskich”, Żydów.

Po to, by stworzyć zaplecze personalne tej narzuconej, sowiecką agresją, niby polskiej, władzy, umyślono specjalną akcję zasiedlenia ,,Polski Ludowej” obcym elementem, sprowadzonym pod szyldem tzw. ,,repatriacji”[2]. Dla rodowitych Polaków, których objęła, była w istocie ekspatriacją[3].

A oto treść najważniejszego fragmentu tzw. ,,Umowy repatriacyjnej”[4]:

Umowa z dnia 6 lipca 1945r

,,Między Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej i Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w sprawie zmiany obywatelstwa radzieckiego osób narodowości polskiej i żydowskiej mieszkających w ZSRR i ich ewakuacji do Polski i prawie zmiany obywatelstwa polskiego osób narodowości rosyjskiej, ukraińskiej, białoruskiej, rusińskiej i litewskie, mieszkających na terytorium Polski i ich ewakuacji do ZSRR.

Artykuł 1.

Rząd ZSRR zgadza się przyznać osobom narodowości polskiej, żydowskiej, które posiadały do dnia 17 września 1939r obywatelstwo polskie, zamieszkałym na terytorium ZSRR zgodnie z wyrażonym przez nie życzeniem i zezwoli im na przesiedlenie się na terytorium Polski.

Analogicznie prawo zostaje przyznane także na podstawie ukazów Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z dnia 22 czerwca i 14 lipca 1944 osobom narodowości polskiej wymienionych w tych ukazach5.

(i dalej) Artykuły : nr 2…15

Z upoważnienia TRJN

Podpisał: Z. Modzelwski6 Z upoważnienia Rządu ZSRR

A. Wyszyński

Owa, faktyczna repatriacja, objęła w istocie jedynie 263 413 osób[7] spośród blisko trzech milionów Polaków wywiezionych w latach 1939-45 na zagładę w głąb Rosji (a i po podpisaniu owej umowy, wywózki te nadal kontynuowano do końca lat 40-tych!). Zaś ekspatriacja (przymusowe wysiedlenie, banicja) z zagarniętych obszarów Polski Wschodniej objęła oficjalnie 1 503 263 obywateli polskich[8].

W rzeczywistości nie chodziło bynajmniej o przesiedlenie wszystkich obywateli polskich z anektowanych gwałtem do ZSRR obszarów. Podobnie, jak faktyczna repatriacja objęła wybiórczo jedynie niecałe 10 % spośród wywiezionych na zagładę Polaków, tak i ,,repatriacja” urzędowa dotyczyła wybranego, wygodnego okupantowi elementu. Tworzący się dopiero nowy, okupacyjny aparat władzy partyjnej i administracyjnej potrzebował ludzi niezwiązanych z autentycznym Państwem Polskim, co wypadku Żydów przybywających z ZSRS, było oczywiste. To ONI bowiem po najeździe Polski w 1939r, uprawianą na rzecz sowieckiego agresora, powszechną dywersją, kolaboracją i zdradą, zadeklarowali się świadomie jako obywatele sowieccy. To ONI głosowali i współorganizowali, przeprowadzone bezprawnie przez okupanta, referendum za wcieleniem obszarów Polski Wschodniej do Związku Sowieckiego. To ONI wreszcie, jako kolaboranci, tworzyli sowiecki aparat okupacyjno – administracyjny na tych obszarach. To ONI stanowili podstawę społeczną aparatu ludobójstwa, prowadzonego wobec Polaków, przez sowieckiego okupanta: jako terenowa sieć szpiclowska, czy choćby zasilając personalnie wszystkie, niższe szczeble lokalnych struktur milicji ludowej i NKWD. PRL miał zaś być faktycznie jedynie powtórką ich ,,dokonań„ z okresu 1939-41r., lecz już na obszarze Polski Zachodniej[9].

Należy się liczyć z dalszym napływem Żydów do Polski, ponieważ na terenie Rosji jest jeszcze dużo Żydów. Przed wkroczeniem Niemców, w poszczególnych miastach ZSRR było kilka skupisk Żydów polskich: Charków – 36.200, Kijów – 17.800, Moskwa – 53.000, Leningrad – 61.000, w zachodnich republikach 184.730. Żydzi skupieni w tych ośrodkach to przeważnie inteligencja żydowska, dawne kupiectwo żydowskie. Element ten jest obecnie szkolony w ZSRR. SĄ to kadry budowniczych Polski – tzn. Zgodnie z projektem Politbiura – fachowcy ci obsadzać będą najważniejsze dziedziny życia w Polsce, a ogół Żydów będzie rozlokowany głownie w centrach kraju.”[10]

Po powtórnym najeździe Armii Czerwonej na obszary Polski, tylko do stycznia 1947, sprowadzono ICH 400 tys11.(Żs)

Żydzi sowieccy: (Żs)

Żs = 400 tys. (3)

Tak też, ich imigracja została formalnie przypieczętowana za sprawą cytowanej tzw. umowy repatriacyjnej, zwartej 6 lipca 1945r, której warunki dotyczyć miały także osób narodowości żydowskiej, posiadających obywatelstwo polskie w dniu 17 września 1939r. Co ciekawe, postanowienia jej, równocześnie zapisy owej umowy ,,nie stosują się do obywateli polskich z 17 września 1939 narodowości ukraińskiej, białoruskiej i litewskiej”.

Już więc na tym etapie dociekań, faktyczna liczba realnych strat owej mniejszości zgładzonych i poległych Żydów polskiego pochodzenia nie doskoczy nawet liczby 2,5 mln:

Ż max = Cż – Żo – Żs = 3,0 – 10% Ż max – 0,4 mln = 3,05 – 0,3 – 0,4 = 2,35 mln[4]

Jest jeszcze coś, co wskazuje na znaczne zawyżenie, nawet i tej liczby 2,35 mln. Podana przez ówczesnego wicepremiera PRL Mikołajczyka, liczba sprowadzanych ze Związku sowieckiego Żydów, dotyczy jedynie okresu lipiec 1945 – styczeń 1947. A przecież wraz z jego ucieczką nie zaniechano procederu imigracji sowieckich Żydów do PRL. Nic też nie wskazuje, by np. od 1947, nie zaniechano procesu imigracji owego „ludu” z Sowietów w dalszych latach utrwalania PRL. Proceder trwał także przez następne lata. Dowodem jest choćby przypadek nagłośnionej aferą II-ej PRL, osoby Lwa Rywina, kolejnego Żyda, który legalnie przybył z całą rodziną z Sowietów do PRL i to w 1959r! A ze Związku Sowieckiego – największego obozu koncentracyjnego na Świecie – nigdy nie było możliwości, by ot tak sobie, prywatnie, wyemigrować i to z całą rodziną. Samo to dowodzi, że umowa o imigracji sowieckich Żydów do Polski nadal po 14 latach nie wygasła. Nie wiadomo, czy w ogóle nie pozostaje dotąd aktualna i ciągle stosowana …

 

Sprawa 4

Brak obecności ocalałych i przybyłych do PRL żydów w powojennych spisach ludności i peerelowskich statykach

Brak badań populacji tej grupy narodowościowej we wszystkich powojennych spisach. A przecież, jak wskazano, nie tylko przetrwała określona liczba na trenach okupowanych, ale zasiliła ją nie mniejsza grupa przesiedlanych na obszar PRL sowieckich Żydów. Jednak jakoś znacząco nadreprezentowane przez Żydów pokroju obu Bermanów, Minca, Sommersteina, Różańskiego, Radkiewicza i tych, IM podobnym, władze tzw. Polski stalinowskiej nie były jakoś dziwnie zainteresowane oficjalnym ustaleniem i udokumentowaniem faktycznej liczby ich pobratymców. Zarówno tych zgładzonych przez Niemców, jak i tych nadal żyjących w PRL!

Nawet wg obecnej wersji, poprawnej politycznie, jaka jest zamieszczona np. w Wikipedii:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Holocaust

Od 40 do 100 tys. polskich Żydów przetrwało Holokaust, ukrywając się lub przyłączając do polskiej, bądź też radzieckiej, partyzantki. Kolejne 50 – 170 tys. zostało repatriowanych z ZSRR a 20 – 40 tys. z Niemiec i innych krajów. Tuż po wojnie w Polsce było ok. 180 – 240 tys. Żydów”.

Mimo to w powojennych spisach nawet w tej zaniżonej liczbie …w ogóle nie istnieją!

Mimo ich obecności na obszarze nadwiślańskiej republiki sowieckiej PRL, żaden peerelowski spis powszechny jakoś dziwnie nie chce zauważyć, i nie zauważa, tej grupy mniejszościowej, liczącej już w okresie nieoficjalnego spisu z 1946r, co najmniej 700 tys. ludzkiej populacji! Nie stara się nawet oszacować ich obecności, by choćby policzyć liczbę ocalałych z Holocaustu! Wręcz przeciwnie: bo nawet nie ma takiej pozycji wśród badanych mniejszości! Nie rozróżnia się świadomie rodowitych Polaków od obywateli żydowskich polskiego pochodzenia, których ściąga się cały czas masowo z Sowietów, na podstawie powyżej przytoczonej, zawartej ze Związkiem Sowieckim, umowy.

Zapowiedziana po spisie ludności, przeprowadzonym na wewnętrzny użytek bolszewickiego reżimu, 14 lutego 1946r, którego częściowe wyniki ukazały się w 1947, publikacja, zawierająca m.in. dane o ludności w podziale według narodowości, oficjalnie nie ukazała się nigdy! Tym samym, wg owych statystyk, formalnie brak jest jakichkolwiek danych do faktycznej oceny strat wojennych obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, zarówno na „reklamowane”, wzięte z sufitu przez postradzieckich naukowców, 3 mln, ani …jakąkolwiek inną wiarygodną liczbę!

Wszyscy ONI, w spisach ludności PRL, występują już automatycznie po przybyciu, nie jako mniejszość żydowska, ale jako rodowici Polacy. A przecież większość z NICH nawet nie posiadała legalnego POLSKIEGO OBYWATELSTWA! A nie posiadali, bo zrzekli się go na rzecz sowieckiego obywatelstwa, zdradzając świadomie, już od 17 września 1939r, po wielokroć nie chcianą polską Ojczyznę.

TU NALEŻY ZWRÓCIĆ UWAGĘ, ŻE IMPORTOWANI PRZEZ PRL, SOWIECCY ŻYDZI, KTÓRZY W 1939R ZDRADZILI POLSKĘ, PRZYJMUJĄC DOBROWOLNIE OBYWATELSTWO SOWIECKIE, OTRZYMALI PONOWNIE OWE „OBYWATELSTWO POLSKIE” … ROZKAZEM STALINA, CO WIĄŻE SIĘ NADAL Z OKREŚLONYMI KONSEKWENCJAMI! Wraz z przeniesieniem do Polski (wraz z rodzinami), otrzymali fałszywe (!) „obywatelstwo polskie”… z mocy decyzji sowieckiego Politbiura!!

 

Sprawa 5

Znaczenie interpretacji Liczby Bermana

Tu dochodzimy do współczesnego znaczenia interpretacji liczby Bermana z grudnia 1946r; 6 milionów zgładzonych i poległych Polaków, czy też jej obecnie kreowanej interpretacji przez „radzieckich naukowców” II PRL (nie przypadkiem często za poruszaną kwestią nieoficjalnego, ale nadal żydowskiego pochodzenia), jako 6 mln zgładzonych i poległych: „obywateli mniejszości polskich i Polaków”?

Jak wykazano, szacując na podstawie przedwojennych i powojennych spisów ludności polskiej, faktycznie straty osobowe Narodu polskiego lat 1939-1956:

http://kosciesza.nowyekran.net/post/93499,skala-ludobojstwa-wskutek-ii-agresji-sowieckiej-wobec-panstwa-polskiego

Liczba śmiertelnych ofiar peerelowskiej eksterminacji wśród rodowitych Polaków, wg kalkulacji na podstawie oficjalnych statystyk, w okresie utrwalania władzy „Ludu”, zawiera się w granicach:

Z prl min = 900 tys. < Z prl < 3,6 mln = Z prl max (5)

Biorąc same wyniki przed i powojennych spisów powszechnych, maksymalna liczba polskich ofiar PRL lat 1944-1950: 3,6 miliona może jest nieco przeszacowana, ale przeszacowanie to, jak wykazano we wskazanym poście, jest dokładnie równe temu i wynika z tego, jakie z kolei „przeszacowanie w górę” stosuje się do podawanej liczby ofiar II Wojny Światowej – jaką podobno (i bez żadnego oficjalnego udokumentowania, choćby przez obejmujący ICH, powojenny spis powszechny), mają stanowić, w ramach „liczby Bermana”, obywatele polscy żydowskiego pochodzenia – patrz np. zależności [6] [7].

Jak wykazano w cytowanym już tu poście, ludobójstwo dokonane na Narodzie Polskim, w okresie 1939-1956, oszacowane na podstawie przedwojennych, jak i powojennych spisów ludności, sięga do ***7,32 mln istnień!***

Teoretycznie, przyjmując, jak to czynią wspominani „radzieccy naukowcy” II PRL, że liczba Polaków eksterminowanych i zabitych podczas wojny, jest znacznie mniejsza niż 3 miliony. Ale wtedy ta pomniejszona liczba ofiar, jeszcze podczas toczącej się wojny, automatyczne także powiększa maksymalny wynik powojennego ludobójstwa dokonanego w PRL, a raczej w nadwiślańskiej republice sowieckiej, i to dokonanego już po ustaniu działań wojennych.

Jak wynikałoby więc z tej zależności: np. jeżeli „liczba Bermana”, obejmująca zamordowanych polskich Żydów (Ż), w okresie wojny, wyniosłaby np. (zamiast niczym nie udokumentowanej!) 3 mln, a np. 2 mln, to i graniczna maksymalna liczba zgładzonych do 1950r w PRL Polaków spadnie o milion i wyniosłaby:

Z prl max = ZC – L – (-Ż) = 6,9 – 6 + 2 = 2,9 mln! (6)

Analogicznie, jeżeli np:

Ż = 1 mln, to wtedy Z prl max = 1,9 mln (7)

Zgodne jest to, jak wykazano w cytowanym tu poście, iż skala peerelowskiego ludobójstwa 0,9 mln/4 lata, w okresie VII 1944 – XII 1955, tj. 11,5 lat, przekłada się ona na około 2 mln zgładzonych polskich ofiar w obszarze PRL (Z prl)! Stąd, a także na podstawie spisów ludności, ta ostatnia proporcja (6) strat ludności z lat 1939 – 1947 dla obu grup narodowych, ujęta w „liczbie Bermana”, jest najbardziej prawdopodobną.! Najbardziej prawdopodobną, ale przy założeniu, że powojenne spisy ludności narodowości polskiej z 1946 i 1950 podają prawdziwe dane!

Zaś zgodnie z proporcją (7), stosunku strat obu nacji, poniesionych w czasie wojny, liczba zgładzonych pod okupacją niemiecką Żydów o przedwojennym polskim obywatelstwie wyniesie ok 1 mln, a pod obu okupacjami Polski, uwzględniając nawet błąd rzędu 50 % wskazują, nie przekracza 1,5 mln (w tym także, nie tylko ofiary niemieckiej eksterminacji, ale także Żydzi – asymilanci: patriotycznie ustosunkowani do Polski Niepodległej – bo głównie tacy podlegali fizycznej eksterminacji w Związku Sowieckim)

A więc, gdzie podziało się w powojennych spisach owe pozostałe 1,5 mln ocalałych Żydów, brakujących do przedwojennej, 3 milionowej populacji? I tu dochodzimy do największej tajemnicy zarówno I –szej, jak i II-giej PRL!

Rola mitologii skali holocaustu „polskich” Żydów

Otóż wg peerelowskich spisów, poza Niemcami usuwanymi z tzw. terytoriów odzyskanych do stref okupacyjnych, nie uwzględniono żadnych innych mniejszości narodowych. Wspomniani, zarówno ci ocalali, jak i sprowadzeni z Sowietów, Żydzi, stali się wg nich, automatycznie a priori, już „rodowitym Polakami”. Nowymi ”Polakami”, zastępującymi automatycznie tym samym liczebnie w oficjalnych statystykach, poddawaną równocześnie masowemu ludobójstwu na obszarze PRL, rdzenną ludność Polską !

To drugi ważny powód przeprowadzenia pierwszego oficjalnego spisu powszechnego aż 5,5 roku od zakończeniu wojny – zamiar utrudnienia dokładnego określenia wojennych strat, zarówno wśród rodowitych Polaków, jak i Żydów polskiego pochodzenia. Zastąpienie w statystykach żyjących, tych nadal eliminowanych pierwszych, tymi drugimi! Ostatecznie poza obarczeniem byłego hitlerowskiego okupanta, także własnymi zbrodniami; taki właśnie był drugi cel tego przeszło pięcioletniego „opóźnienia” I-go powojennego powszechnego spisu ludności w PRL: nadwiślańskiej żydobolszewickiej republice sowieckiej – zaciemnienie faktycznego rozmiaru wojennych strat obu nacji i trwającego nadal, mimo zakończenia wojny ludobójstwa.

Niemal wszyscy ONI, także ci sprowadzeni z Sowietów, pozostali tu nad Wisłą – i ani, jak to się odgórnie insynuuje, w większości bynajmniej wcale nie wyjechali za granicę, ani nie polegli podczas wydumanych przez Grossa i mu podobnych, radzieckich pseudonaukowców, powojennych etnicznych pogromów. Pogromów etnicznych, które owi Żydzi sami realizowali, ale na Polakach i to bez ograniczeń, jako aparat sowieckiej bezpieki pod przykrywką „utrwalania (rasistowskiej) władzy przywleczonego z Sowietów „ludu”.

Z owej żydowskiej, jak i żydo-sowieckiej mniejszości narodowej PRL, jak dotąd, tj. przez cztery kolejne pokolenia, opuściło PRL wskutek tzw. „Odwilży 1956” grupa najbardziej znanych umoczonych w powojenne ludobójstwo, resorciaków, w celu uniknięcia ewentualnej moralnej odpowiedzialności Żydów za popełnione zbrodnie – łącznie z rodzinami było to około 10 tyś osób, oraz w 1968r druga transza ok. 11 tys., które wyraziły chęć wyjazdu do Izraela lub do innych krajów wolnego Świata. Warto tu dodać, że rodowici Polacy nie mieli możliwości na legalną emigrację z I PRL. Nie mieli takich przywilejów opuszczenia tego bolszewickiego, nadwiślańskiego łagru, ani w wskutek fikcyjnej „Odwilży’56”, ani wskutek żydokomunistycznej prowokacji – eksplozji „polskiego antysemityzmu” 1968r!

W kontekście wielkości owej emigracji warto wrócić do sprawy opuszczenia PRL rzekomo przez niemal całą żydowską mniejszość wskutek ,,polskich prześladowań” w 1968r. Otóż, wg udokumentowanych danych MSW, w okresie po sześciodniowej wojnie izraelsko-arabskiej, w latach 1968-69, PRL opuściło legalnie 11 185 osób pochodzenia żydowskiego[12], co wcale niekoniecznie oznacza, osób pochodzenia litwako-żydowskiego. Tymczasem biorąc tylko samą liczbę 400 000, sprowadzonych ,,repatriacją” tylko do 1947r litwaków, szacując ich liczbę na podstawie wskaźnika przyrostu rocznego 10 promili rocznie (taki wskaźnik przyrostu utrzymywała cała ludność wyznania mojżeszowego w okresie niepodległości Polski – patrz ,,Mały Rocznik Statystyczny” W-wa 1939r), liczba litwaków, proporcjonalnie do wzrostu ludności PRL, przekroczyłaby w 1966r pół miliona osób. Jak więc widać tylko biorąc dane Mikołajczyka o imigracji żydowskiej do 1947r, ów wyjazd dotyczył najwyżej około 2% całej populacji żydowskiej żyjącej w 1968r w PRL.

Tymczasem, biorąc do kalkulacji całkowitą liczbę 1,5 mln ocalałych Żydów, jak i sprowadzonych ,,repatriacją” litwaków, szacując ich liczbę na podstawie wskaźnika przyrostu rocznego 10 promili rocznie, ICH populacja w PRL, w omawianym okresie 1966r przekroczyła 1,8 miliona osób. Jest to jednak liczba zaniżona, bo nie uwzględniająca, ani warunków ich uprzywilejowania, ani prowadzonego przez 11 lat po wojnie, ludobójstwa na ludności polskiej, w miejsce której, statystyczne braki nadrabiali liczbowo fałszywie, narodowo upolakowione, niedoszłe i fałszywe ofiary Holocaustu. Jak więc widać, ów wyjazd na emigrację z PRL dotyczył, nie nawet całego, ale jedynie ułamka z 1% całej populacji żydowskiej żyjącej w PRL.

Tu także w kontekście owego propagandowego nagłośnionego rzekomego ,,przepędzenia” Żydów trudno brać również na poważnie za jego przyczynę antysemityzm, tak jak trudno by ożeniony z córką litwaka – wysokiego sowieckiego dygnitarza, Józefa Unszlichta, Gomułka, mogący posiadać z nią tylko żydowskich potomków, był any-semitą! Tak też, ,,elita władzy” w PRL pozostała, podobnie, jak po ,,odwilży 1956”, tak i po 1968r, ta sama, a cytowana w opracowaniu S. Wysockiego, dyrektywa Bermana, miała być nadal dla niej obowiązująca na dalsze lata.

http://forum.dlapolski.pl/viewtopic.php?t=1309

Biorąc tylko przedwojenny wskaźnik przyrostu naturalnego 22 %/10 lat, na progu transformacji w II PRL, ICH populacja w 1990r przekroczyła 3 mln, a po dalszych dwóch dziesięcioleciach 4,9 mln. Jest to jednak nadal liczba zaniżona, bo nie uwzględniająca warunków ich szczególnego, w tym także ekonomicznego, uprzywilejowania, ponad ogółem Polaków, zarówno w okresie I-szej, jak i tym bardziej w II-giej, PRL!

I to stanowi NAJWIĘKSZĄ TAJEMNICĘ i NAJBARDZIEJ SKRYWANY SEKRET, żadnej Polski Ludowej, ale de facto, NADWIŚLAŃSKIEJ ŻYDOBOLSZEWICKIEJ REPUBLIKI SOWIECKIEJ – ZARÓWNO I-SZEJ PRL, JAK i II-GIEJ, KRYJĄCEJ SWE OBLICZE pod SZYLDEM „III RP”.

 

WNIOSKI:

Wykazane tu fakty przekładają się na określone dalsze wnioski:

1.         Oto odpowiedź o źródło owej wspomnianej na wstępie wdzięczności do sowieckiego agresora: zasadza się ona w tym, iż „wyzwolenie radzieckie” nie dotyczy bynajmniej Polaków, a odnosi się do przedstawicieli przywleczonego z Armią Czerwoną na ten obszar z ZSRS „Ludu’”. „Ludu” odtąd postawionego prawami i przywilejami ponad Polakami – nowych „Poliakow” – z bolszewickiego nadania, żydowskich właścicieli Polski.

2.         Zamiast reklamowanej zagłady 3,0 mln obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, która to jest około połowę mniejsza, mamy faktyczną zagładę ponad 8 mln rodowitych Polaków w latach 1939-1956! Oto prawdziwy Holocaust! Ale Polski, a nie żydowski Holocaust!

3.         Peerelowskie ludobójstwo na ludności polskiej, dokonane już po ustaniu działań wojennych, w imię utrwalenia władzy ludu „wybranego”, dorównuje wielkością zarówno hitlerowskiej lat 1939-45, jak i sowieckiej 1939-47, skali eksterminacji.

Kościesza

 

http://3obieg.pl/mitologia-skali-holocaustu-i-jej-rola-w-zatajeniu-rozmiaru-ludobojstwa-w-prl

2 uwagi do wpisu “Mitologia skali holocaustu i jej rola w zatajeniu rozmiaru ludobójstwa w PRL

  1. Pingback: Mitologia skali holocaustu i jej rola w zatajeniu rozmiaru ludobójstwa w PRL | Piotr Bein's blog = blog Piotra Beina

Dodaj komentarz